Już miesiąc przymierzam się do stworzenia nowego wpisu... W tym czasie Kulinarki przygotowywały catering na drugie spotkanie Geek Girls Carrots w Białymstoku oraz na warsztaty Kobieterii. Poza tym, niestety, każda z nas ma nieco gorszy czas, dodatkowo nie możemy zgrać terminów, więc chwilowo nic nowego nie tworzymy. Zbierają się jednak w nas nowe pomysły i mamy nadzieję, że w przyszłym roku będziemy działać więcej :-)
Jeśli chodzi zaś o mnie i moje gotowanie, to nowe notki na ten temat nie pojawiają się z dwóch powodów: zmiany, na jakie mam do pracy, nie nastrajają do gotowania - albo wychodzę z domu koło 12-13 i wracam o 23, albo wracam po południu, ale jestem później niż Wojtek, więc jakiś obiad na ogół jest przygotowany. Czasem podrzucają nam coś dobrego Rodzice Wojtka i Mateusza (W. brat, który z nami mieszka od października), więc wtedy też nie musimy gotować. Czasem odgrzewamy coś z zamrażarki - gołąbki, pierogi. Gotuję więc tylko wtedy, kiedy mam wolny dzień, a i to obiad jemy o takiej porze, że jest już za ciemno, żeby moim aparacikiem robić zdjęcia.
W najbliższym czasie zamierzam jednak dodać tu kilka przepisów, mam gdzieś nawet jakieś zdjęcia, z których może uda mi się wydłubać coś sensownego. A jeśli nie, to będę się ratować kulinarnymi refleksjami lub recenzjami ;) Już jutro zamierzam upolować wyczekiwany przez wszystkich miłośników jedzenia, pierwszy numer Kukbuka :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz