Na początek kilka słów tłumaczenia - bo zawsze czuję, że muszę to zrobić po
długiej nieobecności. Otóż dopadło mnie ż y c i e czyli praca,
praca, praca... Pracę mam taką sobie, ale zajmuje mi ona dużo czasu - od paru
dni chodzę na 10h, od 9 do 19, w domu nie ma mnie przez dosłownie połowę doby.
Nie dziwcie się więc, że nie pojawiają się tu żadne nowe wpisy - nie mam siły
na tworzenie, nawet na gotowanie nie mam czasu, a na całe szczęście ma mnie kto
w tym wyręczyć.
Zawczasu odpieram zarzuty, że skoro tak to wygląda, to moja pasja jest słaba
- otóż nie, w każdej wolnej chwili szukam nowych inspiracji, przeglądam blogi i
przepisy, czytam książki (a kilka nowych się pojawiło w moim zbiorze i jestem
bardzo szczęśliwa z tego powodu), dodaję do listy do obejrzenia kolejne filmy o tematyce okołokulinarnej.
Z braku czasu na gotowanie, robię sobie spis potraw, które planuję
przyrządzić. Znajduje się tam pasztet z piersi kurczaka oraz wątróbki drobiowej,
brownie z porzeczkami lub wiśniami, mus czekoladowy z chili lub kandyzowaną
skórką pomarańczy, gravlax, lazania z suszonymi pomidorami… na dziś mam już
zaplanowany obiad z kuchni fusion polsko-włoskiej: karkówka pieczona w
pomidorowym sosie ragu, do tego pieczone ziemniaki i jakaś surówka. Nie wiem,
czy uda mi się zrobić zdjęcia, bo jak obiad będzie gotowy, to zrobi się już
ciemno, a nie mam dobrego sprzętu, ale będę próbować.
W końcu dziś zamierzam też wrzucić relację z warsztatów w Sztuce Mięsa…
sprzed miesiąca ;) Nie pytajcie, dlaczego – ja sama nie wiem, kiedy ten czas mi
minął.
A na razie kończę wierszem Czesława Miłosza:
Panie Boże, lubiłem dżem truskawkowy
I ciemną słodycz kobiecego ciała.
Jak też wódkę mrożoną, śledzie w oliwie,
Zapachy: cynamonu i goździków.
Jakiż więc ze mnie prorok? Skądby duch
Miał nawiedzać takiego? Tylu innych
Słusznie było wybranych, wiarygodnych.
A mnie kto by uwierzył? Bo widzieli
Jak rzucam się na jadło, opróżniam szklanice,
I łakomie patrzę na szyję kelnerki.
Z defektem i świadomy tego. Pragnący wielkości,
Umiejący ją rozpoznać gdziekolwiek jest,
A jednak niezupełnie jasnego widzenia,
Wiedziałem co zostaje dla mniejszych, jak ja:
Festyn krótkich nadziei, zgromadzenie pysznych,
Turniej garbusów, literatura.
przypomnem, że Twój telefon zrobi wystarczająco dobre zdjęcia wnocy XD
OdpowiedzUsuńnie bałdzo właśnie, a przynajmniej ja nie umiem ich dobrze zrobić ;)
OdpowiedzUsuń