niedziela, 13 stycznia 2013

Witajcie w mojej bajce

Na początek kilka słów tłumaczenia - bo zawsze czuję, że muszę to zrobić po długiej nieobecności. Otóż dopadło mnie  ż y c i e  czyli praca, praca, praca... Pracę mam taką sobie, ale zajmuje mi ona dużo czasu - od paru dni chodzę na 10h, od 9 do 19, w domu nie ma mnie przez dosłownie połowę doby. Nie dziwcie się więc, że nie pojawiają się tu żadne nowe wpisy - nie mam siły na tworzenie, nawet na gotowanie nie mam czasu, a na całe szczęście ma mnie kto w tym wyręczyć.


Zawczasu odpieram zarzuty, że skoro tak to wygląda, to moja pasja jest słaba - otóż nie, w każdej wolnej chwili szukam nowych inspiracji, przeglądam blogi i przepisy, czytam książki (a kilka nowych się pojawiło w moim zbiorze i jestem bardzo szczęśliwa z tego powodu), dodaję do listy do obejrzenia kolejne filmy o tematyce okołokulinarnej.


Z braku czasu na gotowanie, robię sobie spis potraw, które planuję przyrządzić. Znajduje się tam pasztet z piersi kurczaka oraz wątróbki drobiowej, brownie z porzeczkami lub wiśniami, mus czekoladowy z chili lub kandyzowaną skórką pomarańczy, gravlax, lazania z suszonymi pomidorami… na dziś mam już zaplanowany obiad z kuchni fusion polsko-włoskiej: karkówka pieczona w pomidorowym sosie ragu, do tego pieczone ziemniaki i jakaś surówka. Nie wiem, czy uda mi się zrobić zdjęcia, bo jak obiad będzie gotowy, to zrobi się już ciemno, a nie mam dobrego sprzętu, ale będę próbować.


W końcu dziś zamierzam też wrzucić relację z warsztatów w Sztuce Mięsa… sprzed miesiąca ;) Nie pytajcie, dlaczego – ja sama nie wiem, kiedy ten czas mi minął.


A na razie kończę wierszem Czesława Miłosza:

Panie Boże, lubiłem dżem truskawkowy
I ciemną słodycz kobiecego ciała.
Jak też wódkę mrożoną, śledzie w oliwie,
Zapachy: cynamonu i goździków.
Jakiż więc ze mnie prorok? Skądby duch
Miał nawiedzać takiego? Tylu innych
Słusznie było wybranych, wiarygodnych.
A mnie kto by uwierzył? Bo widzieli
Jak rzucam się na jadło, opróżniam szklanice,
I łakomie patrzę na szyję kelnerki.
Z defektem i świadomy tego. Pragnący wielkości,
Umiejący ją rozpoznać gdziekolwiek jest,
A jednak niezupełnie jasnego widzenia,
Wiedziałem co zostaje dla mniejszych, jak ja:
Festyn krótkich nadziei, zgromadzenie pysznych,
Turniej garbusów, literatura.

2 komentarze:

  1. przypomnem, że Twój telefon zrobi wystarczająco dobre zdjęcia wnocy XD

    OdpowiedzUsuń
  2. nie bałdzo właśnie, a przynajmniej ja nie umiem ich dobrze zrobić ;)

    OdpowiedzUsuń